24.08.2021

Słowaccy medaliści Letnich Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020

W związku z tym, że Igrzyska Olimpijskie dobiegły końca, postanowiłam choć trochę przybliżyć Wam sylwetki słowackich medalistów. Bo, jak to zwykle bywa, w polskich mediach o nich za wiele nie przeczytacie.

 
Słowacy na Igrzyskach w Tokio zdobyli cztery krążki z metali szlachetnych, podobnie jak pięć lat temu w Rio de Janeiro. Wynik z Rio udało się powtórzyć, mimo że na tegoroczne Igrzyska pojechało 41 sportowców, czyli o 10 osób mniej niż na poprzednie. Poniżej znajdziecie informacje o tym, kto i w jakich kategoriach wywalczył te najcenniejsze ze wszystkich medali.

Zuzana Rehák-Štefečeková

 

Pierwszy medal na tegorocznych Igrzyskach wywalczyła Zuzana Rehák-Štefečeková w strzelectwie sportowym w trapie. Została pierwszą kobietą w historii, która w kwalifikacjach zestrzeliła wszystkie 125 celów. Wygrała również finał, ustanawiając przy tym nowy rekord olimpijski - 43 pkt.

 


Urodzona 15 stycznia 1984 w Nitrze, po krótkich epizodach z tenisem i siatkówką zainteresowała się strzelectwem. Najpierw zajmowała się skeetem, ale ostatecznie padło na pokrewny trap.  Współpraca z trenerem Branislavem Slamką zadecydowała o jej karierze sportowej. Zawodowo strzelać rozpoczęła w 1996 roku, gdy miała zaledwie 12 lat.

Już jako 15-latka wywalczyła sobie miejsce między najlepszymi strzelczyniami w Pucharze Świata. Po kilku medalach w kategorii juniorskiej jako 19-latka zaczęła odnosić sukcesy w kategoriach seniorskich.

Pierwszymi Igrzyskami, na które pojechała, był Pekin, wówczas po problemach w kwalifikacjach zdobyła srebrny medal. Na kolejnej Olimpiadzie, która odbyła się w Londynie, Štefečeková obroniła srebro.

Po 9 latach przerwy wróciła na Igrzyska, gdzie tym razem nie dała żadnych szans swoim rywalkom. Zuzana Rehák-Štefečeková najpierw zdominowała kwalifikacje, ustanawiając nowy rekord świata poprzez zestrzelenie 125 celów na 125, a w finale zdobyła 43 punkty na 50 możliwych.
 
Štefečeková podczas ceremonii otwarcia Igrzysk niosła flagę Słowacji wraz z kajakarzem Matejem Beňušem. Jak widać, na Słowacji nie ma tzw. klątwy chorążego, która u nas jest zawsze przywoływana przy okazji Olimpiady.😉

Prywatnie jest mamą 2 synków. Poza sportem poświęca się pomocy innym, dlatego też skończyła nietradycyjny kierunek studiów - charytatywna praca misyjna.


Jakub Grigar


Kontynuując serię o słowackich medalistach z trwających Letnich Igrzysk Olimpijskich czas na drugi srebro Jakuba Grigara w kajakarstwie górskim a konkretnie w slalomie K-1.


Jakub Grigar urodził się 27 kwietnia 1997 w Liptowskim Mikulaszu. Swoją przygodę ze sportem rozpoczął w wieku 9 lat. Sam przyznaje, że początkowo bał się, że się utopi na torze kajakarskim. Jednak już po kilku zamachach wiosłem okazało się, że to będzie wielka miłość. 
 
Już w młodości był jednym z najlepszych sportowców w swojej kategorii. Dwukrotnie został mistrzem świata juniorów i dwukrotnie mistrzem świata do lat 23.

Na swoim olimpijskim debiucie w Rio de Janeiro w 2016 roku zajął piąte miejsce, z czego nie był zadowolony, mimo że miał wtedy dopiero 19 lat. Teraz z perspektywy czasu przyznaje, że nie był wtedy jeszcze dojrzałym sportowcem. Ale dzięki lekcji z Rio zrozumiał, że jeśli ktoś chce coś osiągnąć w sporcie, to musi poświęcić naprawdę wiele. Miał 5 lat na wyciągnięcie wniosku i poprawę formy.
 
Na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Tokio Grigar w półfinale zajął 4 miejsce, pomimo 2 karnych sekund. W finale Jakub Grigar zaliczył trasę bez karnych sekund i na finiszu zajął pierwsze miejsce z czasem 94,8. Ostatecznie z pierwszego miejsca zrzucił go tylko utytułowany Czech - Jiří Prskavec z czasem 91,63.
 
Od 1993 roku jest to 15 medal olimpijski dla Słowacji w slalomie wodnym, ale pierwszy w kajaku panów. Jak podkreśla trener Grigara: medal jest wynikiem jego talentu sportowego i ogromnej dbałości o szczegóły.

Zdobywając srebrny medal w Tokio, dołączył do innych słowackich medalistów olimpijskich: Michala Martikána, Eleny Kaliskej, bracia Hochschornerów, kuzynów Škantárów, Mateja Beňuša i Juraja Minčíka.

Rory Sabbatini 

 
Do niedawna fakt zdobycia przez Słowację medalu w golfie na Igrzyskach Olimpijskich wydawał się niezłym science fiction. Sam udział Rory'ego Sabbatiniego tej imprezie sportowej był wielkim sukcesem. 
 
Trzeci i przedostatni medal dla Słowacji na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio wywalczył w golfie Rory Sabbatini. Najstarszy członek słowackiej olimpijskiej reprezentacji urodził się 2 kwietnia 1976 w Durbanie w RPA, a od końca 2018 roku ma słowackie obywatelstwo i tym sposobem stał się 3 słowackim medalistą olimpijskim, który nie urodził się na Słowacji.

Słowackie obywatelstwo przyjął ze względu na żonę, która jest Słowaczką, nie ukrywa także, że ważne jest dla niego także popularyzowanie tego sportu na Słowacji.
 
Miał zaledwie cztery lata, kiedy po raz pierwszy trzymał w ręce kij golfowy. W 1999 roku zadebiutował w elitarnej serii PGA Tour. Był wtedy najmłodszym zawodnikiem na tych turniejach. Sabbatini wygrał w sumie sześć turniejów PGA Tour w latach 2000-2011 i zajął drugie miejsce na turnieju Masters w 2007 roku. 
 
Przez 21 tygodni był w pierwszej dziesiątce światowego rankingu golfistów w latach 2007-2008. Najwyżej znalazł się na 8 miejscu. 

Sabbatini w przeszłości miał reputację buntownika. Grał w kowbojskim kapeluszu i nieraz zdarzało mu się wpaść w ataki furii na polu golfowym. Dzisiaj jest już zdecydowanie spokojniejszym zawodnikiem.
Na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Tokio Sabbatini w 4 rundzie ustanowił nowy rekord olimpijski pola golfowego.

Ostatecznie zajął drugie miejsce, od złota dzieliło go jedno uderzenie, ale musiał zaakceptować wyższość Amerykanina Xandera Schauffele'a. W Tokio wywalczył srebro, co jest zdecydowanie jednym z największych osiągnięć w jego golfowej karierze. 
 
Co ciekawe, słowackie media, zamiast cieszyć się kolejnym medalem dla Słowacji (i to dość nieoczekiwanym) to zajmowały się tatuażem Sabbatiniego, zarzucając mu, że przypomina triskelion - symbol jakim posługuje się AWB, organizacja odpowiedzialna za ruch rasistowski w RPA. Według Sabbatiniego tatuaż to trzy litery L mające oznaczać miłość, lojalność i śmiech (love, loyalty, laugh) i taki sam tatuaż ma mieć jego żona.


Samuel Baláž, Denis Myšák, Erik Vlček i Adam Botek



Samuel Baláž, Denis Myšák, Erik Vlček, Adam Botek to wioślarze startujący w kategorii K4 500m, którzy wywalczyli ostatni słowacki medal na tegorocznej Olimpiadzie w Tokio.

Baláž i Botek to olimpijscy nowicjusze, Myšák pięć lat temu w Rio zdobył srebro, a rekordzista Vlček zdobył czwarty medal na szóstych igrzyskach olimpijskich.

Samuel Baláž urodził się 25.08.1998 w Bratysławie.

Był zawodnikiem załogi K4, która zdobyła brąz na Mistrzostwach Świata 2019 w Segedynie. Jest mistrzem świata do lat 23 z 2018 roku w kategorii K4 na 500 m. Na tegorocznych ME zdobył dwa srebrne medale: z K4 na 500 m oraz z Adamem Botkiem w K2 na 1000 m.

Denis Myšák urodził się 30.11.1995 w Bojnicach.

Był członkiem zwycięskiej ekipy K4 na 1000 m na MŚ w Mediolanie 2015, w tej dyscyplinie następnie zyskał tytuł mistrza Europy w 2016 w Moskwie. W K4 zdobył srebro na Igrzyskach Olimpijskich w Rio. Potem przez długi czas nie startował z powodu kontuzji barku. Z MŚ 2019 w Segedynie przywiózł brąz wywalczony w K4 na torze kilometrowym.

Erik Vlček urodzony 29.12.1981 w Komárnie.

Najbardziej utytułowany słowacki kajakarz, dziesięciokrotny mistrz świata (siedem razy w K4 i trzy razy w K2), z czołowych zawodów przywiózł 42 medale, w tym trzy olimpijskie: srebrny z Pekinu i Rio 2016 oraz brąz z Aten. W Tokio do swojego dorobku dołożył olimpijski brąz, który zdobył po kontuzji - w zeszłym roku złamał nogę. Jest słowackim rekordzistą w liczbie startów olimpijskich, Igrzyska w Tokio są jego szóstymi IO w karierze.

Adam Botek urodzony 5.03.1997 w Komárnie.

Na Mistrzostwach Świata w 2017 w czeskich Račicach wraz z Peterem Gellem zdobył srebro na 1000 m w kat. K2. W 2019 roku dołączył do K4, z którym zdobył brąz na 500 m torze na Mistrzostwach Świata w Segedynie. Na tegorocznych Mistrzostwach Europy zdobył 2 srebrne medale: z K4 na 500 m oraz z Samuelem Balážem w K2 na 1000 m. 
 
 

Od początku było jasne, że walka o złoto będzie dotyczyła tylko dwóch zespołów – Niemców i Hiszpanów. Będący na trzecim torze Słowacy po słabym starcie szybko odrobili straty i nawiązali walkę z Rosjanami oraz Białorusinami i Australijczykami. 
 
Różnice pomiędzy poszczególnymi zespołami na mecie były minimalne. Hiszpanie finiszowali za Niemcami o 226 tysięcznych sekundy. Słowacy pokonali Rosjan zaledwie o 120 tysięcznych sekundy. Kiedy Słowacy dopłynęli do pomostu, Erik Vlček ze szczęścia wskoczył do wody, po chwili to samo zrobił trener Peter Likér. 
 

Na medalistów czekają nagrody

 
Za zdobyte medale czekają na medalistów nagrody. Po powrocie do kraju złota medalistka Zuzana Rehák-Štefečeková dostanie premię w wysokości 50-tysięcy euro. Na srebrnych medalistów czeka 40-tysięcy, a brązowi wioślarze dostaną 30-tysięcy.

Jeśli spodobał Ci się mój wpis, to będzie mi miło, jeśli:

✦ zostawisz tu swój komentarz

✦ polajkujesz mój fanpage

✦ udostępnisz ten wpis swoim znajomym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz