Kapitan Stein i notariusz Barbaricz to wciągająca mieszanka powieści historycznej i przygodowej z kryminałem.
Červenák wie, co robi
Trup na Piekielnym Wierchu to świetne połączenie kryminału i powieści historycznej, jednak autor i tłumacz nie zanudzają czytelnika historycznym językiem. Owszem jest pewna stylizacja, jednak nie męczy ona czytelnika tak jak np. tłumaczenie Pani na Czachticach
Červenák to nie jest literacki żółtodziób i to widać. Autor umiejętnie dorzuca do fabuły odpowiednie ilości realistycznych opisów, wątków historycznych, dodaje do tego po szczypcie przygody, tajemnicy i humoru, by dać czytelnikowi książkę, która
W świecie, w którym jednym z najczęściej sprzedawanych gatunków są kryminały, które pisane są według jednego szablonu, powieść Červenáka jest miłym zaskoczeniem i powiewem świeżości. Muszę przyznać, że już nie pamiętam, kiedy ostatni raz czytałam kryminał, w którym bym do końca książki nie była pewna, kto jest winny.
Chcę więcej!
Mam nadzieję, że polscy czytelnicy pokochają Steina i Barabicza, tak samo, jak zrobili to Słowacy. Choć zdaję sobie sprawę, że ze względu na dwie poprzednie, niedokończone serie Bohatyr i Czarnoksiężnik będzie to o niebo trudniejsze niż gdyby Červenák był autorem zupełnie nowym na polskim rynku. Ale warto pamiętać, że obecną serię wydało zupełnie inne wydawnictwo (Stara Szkoła), które z wydawnictwem Erica nie ma nic wspólnego, więc dlatego należałoby dać szansę Červenákowi i wydawnictwu Stara Szkoła.
Bardzo jestem ciekawa, jak w kolejnych częściach rozwiną się postaci śledczych i z niecierpliwością czekam na drugą część, bo na Słowacji właśnie pojawiła się zapowiedź 9 części.
Trup na Piekielnym Wierchu
Tytuł oryginalny: Mŕtvy na Pekelnom vrchu Autor: Juraj Červenák Tłumaczenie: Janusz Opyrchał-Bojarski Wydawnictwo: Stara Szkoła Data polskiej premiery: 11.04.2022 Liczba stron: 374 |
---|
Szczerze mówiąc, mnie ta seria nie przypadła do gustu. Wątek kryminalny jest nawet ciekawy, ale ciągłe straszenie torturami i ich opis zdecydowanie zniesmaczyły mi lekturę. Zastanawiam się, czy inne jego książki też są takie brutalne.
OdpowiedzUsuń