Obecny rząd upadł i 30 września Słowaków czekają wybory. Jednak wybory mogą oznaczać zagrożenie zmiany orientacji politycznej Słowacji.
Obecnie Słowacja stoi na rozdrożu. Jedna z dróg prowadzi w kierunku Zachodu i europejskich wartości. Związana jest ona jednak z rozczarowaniem obecnymi, niekompetentnymi rządami i niepewnym losem portfela przeciętnego obywatela. Jednak kurs na Zachód jest gwarantem państwa prawa, ponieważ członkostwo w Unii zmusi Słowaków do respektowania zasad, które w przeciwnym razie będą naginane według widzimisię władzy. Druga zaś to droga na Wschód, pełna wielu złudnych i podsycanych rosyjską propagandą obietnic, w tym fatamorgany tańszego gazu czy ropy. Droga ta może okazać się bardzo kusząca.
Zwłaszcza że po drugiej stronie granicy Viktor Orbán pokazuje, że można rządzić twardą ręką, o której marzy niemal połowa Słowaków. Dlatego Fico od dawna skręca w kierunku orbánowskich Węgier. Ale nie jest w tym sam, ostatnio naśladować go zaczął ten, który do niedawna miał go za największego wroga — Igor Matovič.
W artykule przeczytacie m.in. o:
- najnowszych notowaniach preferencji wyborczych,
- dlaczego Słowacy chcą, by rządzili złodzieje i mafiosi,
- upadku Igora Matoviča, który miał być zbawcą Słowacji, a okazał się jej najgorszym wrogiem,
- zmianie strategii Matoviča, który obrał sobie za wzór Ficę i Orbána,
- Robercie Fico, który już dawno przestał być socjaldemokratą,
- prorosyjskich działaniach Ficy, który idzie w ramię z Orbánem,
- różnicy między słowackim a węgierskim systemem wyborczym i jak można na Słowacji wprowadzić system podobny temu obowiązującemu na Węgrzech.
Przeczytaj cały artykuł na stronie Krytyki Politycznej
Jeśli spodobał Ci się mój wpis, to będzie mi miło, jeśli:
✦ zostawisz tu swój komentarz
✦ polajkujesz mój fanpage
✦ udostępnisz ten wpis swoim znajomym
Brak komentarzy: