Druga książka Petera Balki to powieść, która zdecydowanie wychodzi poza ramy tradycyjnej powieści. Wyspa Ø zachwyca pomysłami.
Ostatnio słuchałam słowackiego podkastu o literaturze. W podkaście tym jeden ze znanych krytyków literackich stwierdził, że literaturze słowackiej brakuje swego rodzaju innowacyjności, wychodzenia poza ramy tradycyjnej powieści. Owszem takich dzieł jest mało, jednak nie można powiedzieć, że ich nie ma w ogóle. Najlepszym przykładem jest tutaj przecież Wyspa Ø Petera Balki.
To jak ta powieść z każdą stroną nabiera nowego kierunku i rozwija się o nowe wątki, na pewno wyraźnie wychodzi poza to, co większość z nas zna i spodziewa się po powieści. Jak sam autor przyznaje: Wyspa Ø zaczyna się jako dramat o związku między synem a ojcem, następnie zmienia się w thriller, a kończy się jako fantasy.
Wyspa Ø jest zdecydowanie inna niż Wtedy w Loszoncu, jest pełna zagadek, nieco bardziej ponura, ale zdecydowanie więcej w niej fantazji, w końcu jest także o nielegalnym handlu wyobraźnią. Powieść jest wielopoziomowa, opowiada nie tylko o trudnej więzi między ojcem a synem i próbę rozliczenia się głównego bohatera z przeszłością, ale pisze także o literackiej mafii, która kradnie bohaterów literackich i maszyny do pisania autorów a samych autorów zamyka w obozach.
Jednym z motywów, który najbardziej zapadł mi w pamięci to proces tworzenia bohatera literackiego przez autora, następnie odsłania intymne szczegóły między autorem a jego postacią literacką i ich następne perypetie. Tutaj widać nawiązania do eseju O fantazji Waltera Hilsbechera, który twierdzi, że:
Obłomowa, braci Karamazow, Don Juana, Don Kichota, Hamleta i Fausta, Gargantuę i pana Teste w i d z i e l i ich twórcy – nie tylko wymyślili. Widzieli, jak się poruszali, jak spali, ubierali się, chodzili i jedli; słyszeli, jak mówili, śmiali się i krzyczeli, przeklinali i szeptali. I to, co poeci widzieli i słyszeli – zapisali.
Już dawno nie czytałam tak dobrej i wciągającej powieści, która oderwała mnie od rzeczywistości i wciągnęła do fabuły, która jest niezwykle oryginalna. Pomysł kradzieży postaci literackich, zamykanie autorów w obozach czy istnienie cmentarza maszyn do pisania mnie zachwycił. Niemniej mam wrażenie, że zakończenie powieści było zbyt spłaszczone i szybkie, liczyłam na więcej szczegółów i akcji w tej części.
Wyspa ØTytuł oryginalny: ØstrovAutor: Peter Balko Tłumaczenie: Miłosz Waligórski Wydawnictwo: Biblioteka Słów Liczba stron: 240 |
---|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz