Dzień kobiet, czyli Medzinárodný deň žien, w skrócie na Słowacji znany też jako MDŽ, w przeszłości był wykorzystywany w celach propagandowych. A jak jest dzisiaj z obchodami Dnia Kobiet na Słowacji?
Pierwszy raz Dzień Kobiet w Czechosłowacji świętowano w 1921 roku. Rok później święto już miało charakter masowy.
Dzień kobiet i wojna
Podczas II wojny światowej obchody Dnia Kobiet zostały zawieszone. Po utworzeniu faszystowskiego Państwa Słowackiego przestano obchodzić Dzień Kobiet, a zaczęto oficjalnie świętować Dzień Rodziny Słowackiej (Deň slovenskej rodiny), który rozszerzył obchody Dnia Matki i następnie stopniowo go zastąpił.
Organizowano wówczas publiczne zgromadzenia z programem kulturalnym, w których zgodnie z instrukcjami centrali HSĽS [Hlinkova slovenská ľudová strana – partia, która była siłą kierowniczą w Państwie Słowackim] mieli uczestniczyć jak najliczniej zarówno urzędnicy, jak i szeregowi członkowie partii.
Ku chwale nowej ojczyzny
Po 1948 roku, kiedy Komunistyczna Partia Czechosłowacji zdobyła monopol władzy, obchody Międzynarodowego Dnia Kobiet stały się jednym z najważniejszych masowych wydarzeń politycznych w roku, a Dzień Matki zszedł na dalszy plan — w 1951 roku nie było już o nim nawet mowy w prasie partyjnej.
Podczas uroczystości 8 marca partyjna wierchuszka podkreślała, co nowy reżim robi dla kobiet i co już zostało osiągnięte. Ustanowiono także tradycję honorowania przodowniczek pracy i wielodzietnych matek na Zamku Praskim, bo te najbardziej przyłożyły się do budowania nowego reżimu.
Kobiety na traktory
Święto Dnia Kobiet było okazją do mobilizowania kobiet do wypełnienia planów pięcioletnich i zatrudnienia większej liczby pracownic w produkcji. To właśnie wraz z początkiem lat 50. na pierwszych stronach gazet zaczęły pojawiać się kobiety, które wybierały dotychczas czysto męskie profesje. Stały się wzorami do naśladowania.
Wtedy słyszymy o pierwszej traktorzystce w ZSRR – Paszy Angelinie z Charkowa. Już w 1951 roku do kin trafił film Jiříego Sequensa starszego Cesta ke štěstí/Cesta za šťastím [pol. Dziewczyna i traktor], w którym główną rolę zagrała Jiřina Švorcová (znana w Polsce głównie z roli Anny Holubovej w serialu Kobieta za ladą). W filmie tym główna bohaterka – Vlasta, chce zostać traktorzystką, na co nie chce się zgodzić jej ojciec, oczywiście udaje jej się spełnić swoje marzenie. Wkrótce po premierze tego filmu pierwsze słowackie i czeskie traktorzystki orały już spółdzielcze pola.
Chociaż kobiety stopniowo doganiały mężczyzn w sile roboczej, nie udało im się tego dokonać pod względem płac i obejmowaniu stanowisk kierowniczych. Co też dalej na Słowacji (i nie tylko tam) jest problemem.
Obchody Dnia Kobiet… dla panów
Wraz z odwilżą w krajach bloku wschodniego nastała tradycja obdarowywania kobiet z okazji 8 marca małymi prezentami. Towarzysze organizowali spotkania w zakładach pracy, podczas których kobiety dostawały 3 czerwone goździki i coś praktycznego np. mydło, patelnię, ręcznik albo ścierki kuchenne, które miały podkreślić, że miejsce socjalistycznej kobiety jest nie tylko w zakładzie pracy, ale także w domu.
Pod koniec lat 60. Dzień Kobiet przeniósł się z przestrzeni publicznej do rodzinnej, stało się z niego święto domowe zbliżone do Dnia Matki. Co jednak nie znaczy, że na poziomie oficjalnym zaprzestano ideologizowania święta i propagandowego przedstawiania kobiety jako budowniczej komunizmu i nieprzejednanej bojowniczki o pokój na świecie.
Częścią oficjalnych obchodów tego święta stały się pokazy mody, koncerty muzyki popularnej i różne programy rozrywkowe. W domach kultury odbywały się uroczyste gale, na których dzieci recytowały wiersze, tańczyły i śpiewały.
Po oficjalnej części przychodziła część nieoficjalna, w której uczestniczyli także mężowie. Paradoksem było to, że obchody tego święta nieraz przeradzały się w męskie libacje alkoholowe. Zatem świętowanie 8 marca kończyło się tym, że kobiety musiały odebrać dzieci z przedszkola/szkoły, zrobić dla nich obiad, następnie pójść na uroczystą galę w domu kultury, wrócić do domu zrobić kolację dla dzieci i położyć je spać, a po zmroku czekały w domu na męża, który wracał chwiejnym krokiem, bo tak bardzo wziął sobie do serca świętowanie Dnia Kobiet.
Dzień Kobiet na Słowacji dziś
W ten sposób komuniści ze święta przypominającego o prawach kobiet zrobili święto poświęcenia kobiet przy budowaniu ojczyzny, pokoju i wychowaniu młodej generacji. Dlatego też nie ma co się dziwić, że po upadku komunizmu chciano zapomnieć o komunistycznych obchodach i bardziej popularny stał się Dzień Matki (na Słowacji obchodzony w 2 niedzielę maja).
Obecnie Dzień Kobiet na Słowacji, podobnie jak w Polsce, jeżeli w ogóle jest obchodzony, to raczej w gronie rodzinnym.
Jednak także i teraz mamy do czynienia z „kradzieżą” Dnia Kobiet przez mężczyzn i dostosowania go do swoich politycznych celów. Mistrzem w tym okazuje się partia SMER premiera Roberta Ficy, która co roku, niby z okazji Dnia Kobiet, organizuje tournée po Słowacji, na którym emerytki dostają kwiaty i mają szansę usłyszeć seksistowskie żarciki z ust polityków.
Dlaczego emerytki?
Bo młodsze pokolenie nie czuje sentymentu do obchodów Dnia Kobiet z czasów Czechosłowacji. Co więcej, młode pokolenie z reguły nie chce mieć nic wspólnego ze SMERem. Dziś młode kobiety prezent typu garnek czy ścierka kuchenna uważałyby za stereotyp wysyłający kobiety do kuchni, a niewybredne żarciki o przemocy domowej ze strony polityków zdecydowanie nie wzbudziłyby u nich uśmiechu.
Dziś kobiety zamiast kwiatów chcą, żeby za pracę płacono im tyle, co mężczyznom i żeby zaprzestano dyskryminować je na rynku pracy tylko dlatego, że mają dzieci lub mogą je mieć. W 2021 roku różnica w wynagrodzeniu godzinowym między mężczyznami a kobietami na Słowacji wynosiła 16,6%. Oznacza to, że gdyby pensje mężczyzn i kobiet miały być równe, to tydzień pracy kobiet musiałby wynosić 46 godzin i 38 minut zamiast 40 godzin.
Warto pamiętać, że Dzień Kobiet, mimo że w byłych państwach socjalistycznych został wypaczony, to jest świętem praw kobiet i walki o nie.
Brak komentarzy: