„Słowacja. Apacze, kosmos i haluszki” Łukasza Grzesiczaka, to pozycja, której do tej pory na próżno było szukać na półkach polskich księgarni. Od 25 października się to zmieni.
Mam nadzieję, że skoro tu jesteś, to Tobie Słowacja kojarzy się z czymś więcej niż baseny termalne i narty. I Ciebie nie trzeba przekonywać, że Słowacja to kraj pełen uroku, historii i kultury.
Ale chyba wszyscy doskonale wiemy, jak mało my Polacy, jako sąsiedzi Słowacji, wiemy o tym kraju. Zadziwiające jest to, że zdecydowanie więcej wiemy o Czechach czy Niemczech, a w ostatnim czasie również o Ukrainie, ale Słowacja zawsze była takim nieco egzotycznym dla nas krajem.
Nawet ostatnio moje wystąpienie w Pytaniu na Śniadanie było właśnie uzasadnione tym, że może jeszcze te Tatry jako-tako znamy, ale mało z nas zwiedza słowackie miasta, malownicze wioski czy imponujące zamki.
Niedawno trafiła do mnie propozycja objęcia patronatem książki Słowacja. Apacze, kosmos i haluszki, o której na stronie wydawnictwa można przeczytać:
Słowacja kojarzy się z pięknymi szlakami w Tatrach, basenami termalnymi i tanim (do niedawna) alkoholem. Jednak równie często uznaje się ją za „tę drugą”, mniej atrakcyjną siostrę Czech, a słowackim symbolom przypisuje się czeski rodowód. Choć wydaje nam się, że Słowaków znamy doskonale i najłatwiej nam się z nimi dogadać, mówiąc wolno i wyraźnie po polsku, to okazuje się, że ten niewielki kraj po drugiej stronie Tatr kryje przed nami wiele tajemnic. Słowacka kuchnia pewnie niejednego zadziwi (zupa pomidorowa na słodko?). Zaskoczy nas przekonanie Słowaków, że to właśnie ich język jest słowiańskim esperanto. No i kto by się spodziewał, że Słowacy mieli aspiracje, żeby podbijać kosmos?
Łukasz Grzesiczak udowadnia, że Słowacja to niedoceniany kraj o ciekawej historii, rozmawia z mieszkańcami o polityce, języku, pieniądzach i słowackich kompleksach, pokazuje ciekawe zaułki Bratysławy i podpowiada, jak najlepiej poznać naszych południowych sąsiadów.
Jak porównasz ten opis i zakładkę O mnie, gdzie odpowiadam, dlaczego zajmuje się Słowacją,
to zobaczysz wiele wspólnego. Ja tutaj już od pięciu lat staram się
przekonywać Polaków, że Słowacja to kraj warty naszej uwagi. Dlatego też nie miałam
żadnych wątpliwości, czy obejmować tę książkę swoim skromnym patronatem.
Polaków problem ze Słowacją
Łukasz Grzesiczak nie kryje się z tym, że jest czechofilem, jednak w odróżnieniu od większości typowych miłośników Czech, nie zamknął się w swojej czeskiej szufladce i od lat próbuje zrozumieć Słowację — młodszą, gorszą i brzydszą siostrę Czech. Bo tak wielu Polaków postrzega właśnie kraj znajdujący się po drugiej stronie Tatr.
Grzesiczak opowiada o Słowacji i przedstawia zróżnicowany obraz tego kraju. Robi to z odrobiną dowcipu i lekkim piórem, a jednocześnie wprowadza konteksty i wytłumaczenia, które pozwolą Polakom lepiej zrozumieć i poznać naszych południowych sąsiadów. W książce jest pełno ciekawostek, przez co nawet taki wielki miłośnik i znawca Słowacji jak ja będzie mógł się czegoś nowego dowiedzieć!
Zatem jeśli jesteś ciekaw:
- Co mają wspólnego Słowacy z Apaczami?
- Co haluszki mówią o słowackiej duszy?
- Kto i dlaczego tęskni za Czechosłowacją?
- Czy Janosik to polski, czy słowacki bohater?
- Czy język słowacki jest najtrudniejszy na świecie?
- Czy na pewno Polak i Węgier to dwa bratanki?
- Jak dostać wpi***ol na Słowacji? 😂😉
To koniecznie musisz zajrzeć do książki Łukasza Grzesiczaka Słowacja, Apacze, kosmos i haluszki.
Zwłaszcza że jak na Wydawnictwo Poznańskie przystało, książka jest pięknie wydana. W twardej oprawie, z elementami ozdobnymi nawiązującymi do zdobień obecnych na domach w wiosce Čičmany i z dużą ilością zdjęć.
Jeszcze nie jesteś przekonany? To zobacz, co inni powiedzieli/napisali o tej pozycji:
Diana Chmiel, Bardziej lubię książki niż ludzi:Co robią kosmonauta i Apacz w Słowacji? Brzmi jak początek dobrego żartu, ale to wstęp do opowieści o tym małym wielkim kraju. Autor zabiera nas w podróż przez dzieje, krajobrazy i kulturę Słowacji, odkrywając przed nami, jak fascynujące może być to, co bliskie i pozornie dobrze nam znane.Agnieszka Holland:Właśnie teraz warto dowiedzieć się więcej o Słowacji. Tak mało wiemy o tych sąsiadach – tak dalekich, tak bliskich. A kraj jest dziś niewątpliwie na zakręcie. Książka Grzesiczakawprowadzi nas w najważniejsze słowackie sprawy.Aleksander Kaczorowski:To prawdziwy drybling Grzesiczaka – na tak niewielu stronach opowiedzieć tak wiele i z takim biglem: o szaleństwach słowackiej polityki, o kompleksach wobec »starszych braci«Czechów, o niezwykłej dynamice młodego narodu »z tamtej strony« Tatr. Nie jest to portret przesadnie pochlebny, ale za to jest dowcipny – i prawdziwy. Pod lekkim i ostrym piórem wytrawnego znawcy Słowacja jawi się jako najbardziej pokręcony – to eufemizm – kraj Europy Środkowej.Łukasz Maciejewski:Nie Czecho-, a Słowacja. Łukasz Grzesiczak pisze zajmująco o kraju, o którym wydaje nam się, że wiemy wszystko, a tak naprawdę wiemy bardzo niewiele. Słowacja od kuchnirozumianej dosłownie i w przenośni. Slovak Pub, fazuľová s klobásou, artyści, miasta, literaci i uzurpatorzy, piosenki i Zuzana Čaputová (zazdro!). A wreszcie: »Polak, Słowak – dwa bratanki«, bo – jak dowiadujemy się z tej książki – tak w istocie powinno brzmieć słynne powiedzenie. Braterstwo zobowiązuje, do lektury również.
Fragment:
Stosunkowo szybko stałem się więc czechofilem, za to słowakofilem - miłośnikiem Słowacji, jej kultury i historii nie stałem się chyba nigdy. I nie zmienia tego nawet fakt, że z czasem i ten kraj pokochałem, mam tu wielu znajomych, a także przyjaciół. Bratysława jest być może jedynym miastem, którego bez większego żalu mógłbym porzucić Kraków.
[...]
Słowacja jest trochę jak to mniej kochane dziecko u boku grzeczniejszego, zdolniejszego, sympatyczniejszego, które stało się oczkiem w głowie rodziców. W podobnej sytuacji trudno się cieszyć swoimi sukcesami, a głowę zajmuje nieustanne pragnienie udowodnienia, że jest się lepszym od innych. Dowód na to stanowi choćby popularny słowacki fake news, czyli wymyślony list profesora Vladimíra Trnki z Instytutu Językoznawstwa im. Ľudovíta Štúra Słowackiej Akademii Nauk, w którym w rzeczywistości nigdy nieistniejący specjalista dowodzi, że język słowacki, obok fińskiego i węgierskiego, należy do najtrudniejszych na świecie. Czym innym była szalona misja wysłania w kosmos słowackiego kosmonauty Ivana Belli? Jak wyjaśnić akcję protestacyjną, którą słowacki dziennik rozpętał po przeniesieniu produkcji bezalkoholowego napoju winogronowego Vinea ze Słowacji do Czech?
Nad Bratysławą góruje zamek – odbudowany w latach pięćdziesiątych XX wieku gmach, w którym mieści się Muzeum Historyczne (Historické múzeum SNM), będące częścią Słowackiego Muzeum Narodowego (Slovenské národné múzeum) w Bratysławie. Podczas jednej z wizyt w tym być może najnudniejszym muzeum, jakie odwiedziłem w życiu, moją uwagę przykuło wydane w 2015 roku opracowanie Slovensko v dobe Etruskov1 [Słowacja w czasach Etrusków]. Pisząc tę książkę, starałem się zrozumieć, dlaczego zamieszkiwany przez utalentowanych ludzi nowoczesny kraj w samym środku Europy, członek NATO i Unii Europejskiej, jedyny kraj Grupy Wyszehradzkiej, który wprowadził euro, żyje w cieniu kompleksów, które prowadzą do promocji takich publikacji.
Słowacja. Apacze, kosmos i haluszkiAutor: Łukasz Grzesiczak Wydawnictwo: Poznańskie Data polskiej premiery: 25.10.2023 Liczba stron: 336 |
---|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz