Na Słowacji toczy się walka o zachowanie niezależności medialnej. Niestety, niektóre media wolą robić interesy z państwem lub uginają się pod presją wywieraną przez polityków i zarządy.
W czwartek 20 czerwca słowacki parlament przegłosował likwidację RTVS, czyli telewizji i radia publicznego. Na jego miejsce od 1 lipca powstanie państwowa telewizja i radio stworzone na wzór i podobieństwo pisowskiego TVP. O tym otwarcie mówi Andrej Danko.
Jednak sytuacja słowackich mediów jest zdecydowanie bardziej skomplikowana, bo oprócz tego mamy:
- ataki na dziennikarzy, w tym groźby karalne,
- bojkot debat politycznych przez koalicjantów,
- zerwanie komunikacji rządu z mediami zadającymi niewygodne pytania i wywyższanie roli dezinfomediów,
- cenzura wprowadzana w niektórych mediach wskutek nacisku zarządów i polityków,
- kolejne ustawy mające na celu ograniczenie dostępu do informacji...
Co więcej, koalicja rządowa przez brukowce dociera do swoich wyborców. Kolejne media ulegają naciskom i zmieniają swoją politykę wobec rządu.
Bo rząd najbardziej boi się konstruktywnej krytyki i zadawania niewygodnych pytań. Dla nich najlepiej by było, gdyby media tylko nagłaśniały statusy z mediów społecznościowych.
Więcej o sytuacji w słowackich mediach przeczytasz na portalu Nowa Europa Wschodnia
Brak komentarzy: