Małe Karpaty, gdzieś na granicy rzeczywistości i snu - „Małe Karpaty. Włóczęgi po prawdziwej i wymyślonej krainie” Jána Púčka - Słowacystka

4.09.2024

Małe Karpaty, gdzieś na granicy rzeczywistości i snu - „Małe Karpaty. Włóczęgi po prawdziwej i wymyślonej krainie” Jána Púčka

 Małe Karpaty to niepozorne pasmo górskie, które skrywa w sobie wiele tajemnic i ciekawostek. Ján Púček zabiera na spacer czytelników i pokazuje, że to miejsce, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie.

 
Małe Karpaty, znane również jako Malé Karpaty, Kis-Kárpátok, czy Kleine Karpaten, to pasmo górskie o wyjątkowym znaczeniu geograficznym i przyrodniczym, położone w zachodniej Słowacji. Pasmo to rozciąga się od Bratysławy aż do Nowego Miasta nad Wagiem, tworząc naturalną granicę między Niziną Zahorską a Niziną Naddunajską. Długość Małych Karpat wynosi około 100 km, a ich szerokość waha się od 16 km w rejonie południowym do zaledwie 3 km w części północnej. 
 
Pasmo to charakteryzuje się różnorodnością geologiczną, klimatyczną oraz bogactwem gleb, co przekłada się na unikalną roślinność i potrzebę ochrony przyrody. Znajduje się tu wiele szlaków turystycznych, które przyciągają miłośników przyrody i historii. W kontekście etnograficznym region ten jest źródłem bogatej kultury i tradycji, które znajdują odzwierciedlenie w lokalnych zwyczajach i rzemiośle. Wszystkie te aspekty sprawiają, że Małe Karpaty są nie tylko ważnym elementem krajobrazu Słowacji, ale także cennym skarbem o znaczeniu ponadlokalnym.
 
Ján Púček zaprasza czytelników do odkrywania Małych Karpat, regionu o bogatej historii i wielu obliczach. To kraina, która została podbita, przeżyła swoje, po czym została opuszczona, a następnie odkryto ją na nowo. Jest to miejsce niezaprzeczalnie piękne, ale dla każdego człowieka jest zupełnie inne.

Autor w swojej książce prezentuje bogactwo opowieści, spostrzeżeń, zapisków i przemyśleń. Łączy historię z teraźniejszością, fakty z fikcją, brutalność z delikatnością. Przedstawia wiosnę w pełnym rozkwicie oraz drzewa pokryte śniegiem. Książka ta może również służyć jako przewodnik po Małych Karpatach, inspirując do podróży w miejsca, które zachwycą na wiele różnych sposobów.

Dzieło to jest zapisem codzienności spędzonej wśród wyjątkowego krajobrazu, gdzie prosty spacer poza teren zabudowany może przerodzić się w przygodę lub podróż w czasie, odkrywając nieoczekiwane związki z przeszłością. 
 
To co, idziemy na spacer po Małych Karpatach?

Słowackie wydanie

 

Oryginał Małych Karpat. Włóczęgi po prawdziwej i wymyślonej krainie został wydany w 2022 roku nakładem wydawnictwa E.J. Publishing. Słowacki oryginał jest wzbogacony o obrazkowy dodatek ze zdjęciami, rysunkami i mapami autorstwa Kristiny Mičovej. Książka znalazła się w szerokim gronie książek nominowanych do najważniejszej słowackiej nagrody literackiej - Anasoft Litera 2023. Teraz dzięki wydawnictwu Czarne wychodzi polska wersja językowa, która będzie pierwszym przekładem tego dzieła. Autorem polskiego przekładu jest Andrzej S. Jagodziński.

Opis wydawnictwa:


„Drogi Henry! Proszę przyjechać, w Chacie Gočala z pewnością będzie się Panu podobać!” – pisze Ján Púček do Henry’ego Thoreau, zapraszając go w Małe Karpaty, pagórkowaty region na zachodzie Słowacji, do krainy swojego dzieciństwa.

Czytelnik wędruje wraz z nim starymi duktami, tropem myśliwskich zamków arystokratycznego rodu Pálffych, opuszczonych domów dawnych niemieckich drwali – huncokarów, wśród niezliczonych pomników, krzyży i zarośniętych torów kolejowych. Staje się towarzyszem podróży, podczas której w zniewalającym pięknie krajobrazu odkrywa zatopione ślady obecności duchów i zbójników, artystów i myślicieli.

Małe Karpaty to inspirujący subiektywny przewodnik po wciąż nieodkrytej słowackiej kieszonkowej krainie.


Fragment:

Las pachnie strachem

Powiecie sobie w duchu: ile taka zakopcona lampa naftowa może jeszcze dać światła? Najwyżej rzuci na ścianę parę cieni pajęczyny. Ale tylko spróbujcie ją zgasić. Spróbujcie w gajówce pośrodku lasu w czasie bezksiężycowej nocy skręcić knot i wtedy zobaczycie. A raczej nic nie zobaczycie! Nagle jest całkiem obojętne, czy macie oczy otwarte, czy też zamknięte, bo widzicie to samo. Czarną ciemność.
 
Leśnik Anton Aschenschwandtner też znad cylindra dmuchnął na płomyk i kuchnię zalała gęsta smolista czerń. Stał wciąż przy oknie, które teraz mógł już tylko czuć dotykiem – zimne szkło na czubku nosa, na czole. Wpatrywał się w noc i miał nadzieję, że na zewnątrz nikogo nie ma, że nikt nie czekał akurat na ten moment.
 
Próbował sobie wyobrazić odwrotną sytuację: że to on jest tym nieznajomym, który w czarnym jak sadza mroku tuła się po lesie między Dobrą Vodą a Jablonicą. Stoi na skraju lasu, dmie mocny, szczypiący wiatr, który przez dziurki od guzików przebija się aż do gołej skóry, a w kwadracie okna starej gajówki mruga żółte światełko. Jest jak latarnia nad otwartym morzem, która nieomylnie ściąga do siebie wszystkie ćmy z okolicy. A kiedy światło w kuchennym oknie wreszcie zgaśnie, zza drzew niczym robaki wysypują się żołnierze, całe bataliony, otaczają gajówkę, krzyczą do siebie w niezrozumiałym języku, a potem kończy się to strzelaniną, ogniem i płaczem…
 
Przetarł zmęczone oczy i pokręcił głową. Kto dziś może zawracać sobie głowę jakąś samotną gajówką? Czemu miałyby się nią zajmować armie, które biją się między sobą o Stalingrad, Paryż, Kijów? A jednak do niego dotarło, że powinien być ostrożny, bo różne rzeczy szepce się po wioskach. Tak, tak, podobno na gajówki też sobie ostrzą zęby. Ale kto? Niemcy? Rosjanie? Partyzanci? Amerykanie? Tego nikt nie wiedział. Ani kto takie wieści rozsiewa po okolicy. Nagle jednak wszyscy mieli tego pełne usta i uszy, w podgórskich wioskach o niczym innym prawie się nie mówiło. Może tę informację kolportował system korzeni starych buków? Albo szczebiotały ją ptaki na gałęziach? Ke-ke-ke-kek. Sroka, jasne, któżby inny…

Od tej chwili Anton Aschenschwandtner nie miał już spokoju. Co ma teraz zrobić? Uciekać? Ale jak? Jego żona Mária czekała drugiego dziecka, które w każdej chwili mogło chcieć przyjść na świat. Ruszać w takim stanie w podróż, nawet krótką, byłoby szaleństwem. Pierwsze ich dziecko, synek Oto, miało półtora roku i ani chwili nie usiedziało na miejscu. Wystarczyło na moment spuścić go z oczu i już biegł za jakąś wiewiórką jak mały, spłoszony szczeniaczek.

 

 

Książka w formie papierowej i elektronicznej jest już dostępna na stronie wydawnictwa.







Małe Karpaty Włóczęga po prawdziwej
i wymyślonej krainie

Tytuł oryginalny: Karpaty! Potulky po skutočnej
i vymyslenej krajine
Autor:  Ján Púček
Tłumaczenie: Andrzej S. Jagodziński
Wydawnictwo: Czarne
Data polskiej premiery: 04.09.2024
Liczba stron: 248

Notki biograficzne:

Ján Púček (ur. 1987)

Słowacki prozaik, redaktor, krytyk literacki i filmoznawca. Tytuł doktorski otrzymał na wydziale dramaturgii i scenopisarstwa w Wyższej Szkole Sztuk Scenicznych w Bratysławie. Zadebiutował w 2012 roku książką Kameň v kameni, za którą otrzymał Nagrodę im. Jána Johanidesa, nagrodę „Młody Twórca” przyznawaną przez Tatra Banka oraz Nagrodę im. Ivana Kraski. W Polsce ukazała się jego powieść Przez ucho igielne (sploty). Jest również laureatem scenopisarskiej Nagrody im. Tibora Vichty.
 
 

Andrzej S. Jagodziński

Andrzej Sławomir Jagodziński urodził się 16 stycznia 1954 roku we Włocławku. Jest absolwentem filologii czeskiej i słowackiej na Uniwersytecie Warszawskim. W drugim obiegu publikował pod nazwiskiem i pseudonimami Beata Rój-Porubska, Tomasz Robiński, Andrzej Iwan i in. Współpracował z czechosłowacką sekcją Radia Wolna Europa, korespondent „Gazety Wyborczej” w Pradze i Bratysławie, członek zespołu redakcyjnego miesięcznika „Gazeta Środkowoeuropejska”, dyrektor Instytutu Polskiego w Pradze, radca kulturalny ambasady RP w Pradze, dyrektor Festiwalu Wyszehradzkiego, w latach 2003–2006 dyrektor Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego, ekspert ds. promocji Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego, ekspert ds. ekspansji mBanku na rynek czeski i słowacki, redaktor Literatury na Świecie, od 2010 do 2015 I radca ambasady RP w Bratysławie i dyrektor Instytutu Polskiego w Bratysławie. Jako tłumacz Andrzej S. Jagodziński zapisał na swoim koncie wiele przekładów dzieł takich autorów jak Václav Havela, Bohumil Hrabal czy Josef Škvorecký, z literatury słowackiej warto wspomnieć tłumaczenia opowiadań Dušana Mitany ze zbioru Nocne wiadomości (Nočné správy), książkę Martina M. Šimečki Słowacja. Dzieje obojętności oraz wydane przez wydawnictwo Czarne reportaże Tomáša Forró Apartament w hotelu wojna i Gorączka złota.
 
 

Więcej postów o literaturze słowackiej i książkach związanych ze Słowacją znajdziecie tutaj:

Jeśli spodobał Ci się mój wpis, to będzie mi miło, jeśli:

✦ zostawisz tu swój komentarz

✦ polajkujesz mój fanpage 

✦ udostępnisz ten wpis swoim znajomym

Brak komentarzy: