Słowacka afera paszportowa, czyli duma narodowa z grafik polskiej artystki - Słowacystka

25.09.2024

Słowacka afera paszportowa, czyli duma narodowa z grafik polskiej artystki

słowacka afera paszportowa

Na Słowacji rozpoczęło wydawanie paszportów z nowym wzorem i zabezpieczeniami. Jednak okazało się, że to kolejny przykład niekompetencji rządu i ignorancji wobec tradycji.


Nowe paszporty zostały zaprezentowane przez przedstawicieli ministerstwa na piątkowej konferencji prasowej. Minister spraw wewnętrznych Matúš Šutaj Eštok oświadczył również, że ministerstwo nie odnotowuje już żadnych opóźnień w wydawaniu dokumentów. Dotychczas Słowacy chcący zyskać nowy dokument musieli liczyć się z miesiącami oczekiwania, co znacznie komplikowało ich plany urlopowe.

 

Uważam, że projekt nowych, innowacyjnych słowackich paszportów jest godny XXI wieku. Co najważniejsze, jest już dostępny i nie będzie ryzyka wystąpienia sytuacji, która miała miejsce latem, że ktoś nie otrzymał dokumentu w ustawowym terminie - powiedział Šutaj Eštok.

 

Według Martina Hrachali, dyrektora generalnego sekcji informatyki, telekomunikacji i bezpieczeństwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, nowy paszport zawiera chip nowej generacji lub mikrodruk. Jednocześnie niektóre elementy są widoczne tylko w świetle UV. Wśród tych elementów jest wytłoczony nadruk na okładce dokumentu.

Hrachala uważa, że podrobienie paszportu będzie trudniejsze dzięki temu, że każda podwójna strona ma swój własny wzór. Przedstawia on wszystkie miasta będące siedzibą krajów i osiem słowackich zabytków kultury znajdujących się na liście UNESCO. Powiedział, że nowy paszport został przygotowany głównie przez wewnętrzny personel ministerstwa. To samo potwierdził szef resortu Šutaj Eštok zapytany o to, kto jest autorem projektu graficznego i jak ministerstwo go zabezpieczyło. 


Zrobiliśmy to naszymi wewnętrznymi zasobami - powiedział minister spraw wewnętrznych.
 
Tuż przed nim Martin Hrachala, dyrektor generalny sekcji informatyki w ministerstwie, wyjaśnił nieco bardziej szczegółowo tło powstania projektu.

„Gdybyśmy rozpisali konkurs na projekt, to do dzisiaj byłby on otwarty. Do wyboru i wykonania grafiki wezwaliśmy wewnętrznych ekspertów z ministerstwa, z rejestru heraldycznego i tych, którzy zajmują się heraldyką na Słowacji, a także koledzy z departamentu bezpieczeństwa” - powiedział Hrachala.

Faktyczna implementacja grafik do ostatecznej formy nowych paszportów została następnie przeprowadzona przez specjalistów z firmy Thales DIS France SAS, u której ministerstwo złożyło zamówienie na produkcję paszportów.

Spiracona duma narodowa?

 

Na jednej ze stron widnieje wzór przypominający ten, który znamy z Čičman, ale nim nie jest. Čičmanskie ornamenty użyte do ozdobienia nowych słowackich paszportów są identyczne z pracami polskiej graficzki, które są oferowane w internetowych bankach zdjęć.


Strona na Facebooku Slovenský folklór bez fejku, za którą stoi Zuzana Tajek Piešová, folklorystka pochodząca z Čičman, zwróciła uwagę, że wzór użyty w paszportach jest imitacją, która nie odpowiada oryginałowi pod względem kombinacji i rozmieszczenia ornamentów.

 

Portal zwrócił uwagę, że wzór wybrany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest taki sam, jak ten używany przez polską graficzkę Agnieszkę Murphy w internetowych bankach zdjęć.



Przykładowo, internetowa agencja fotograficzna dreamstime oferuje identyczne grafiki jak te wykorzystywane przez ministerstwo w paszportach. W opisie grafiki polskiej artystki napisano wprost, że nie jest to oryginał, a inspiracja.

 

Tę samą grafikę można znaleźć również w innych bankach zdjęć. Na wszystkich tych stronach autorką jest polska graficzka Agnieszka Murphy lub firma Redkoala, która według polskiego rejestru handlowego należy do niej.


 
Zora Puškáčová, wielokrotnie nagradzana graficzka i fotografka, a także administratorka strony internetowej Slovenský folklór bez fejku, dodaje, że paszport reprezentuje państwo w taki sam sposób, jak na przykład banknoty.

Użycie wektorowej grafiki z banku zdjęć autorstwa polskiej artystki na dokumentach tożsamości, degraduje paszporty do poziomu plakatu wiejskiego festynu gdzieś w Hornej Dolnej. Ornament na paszporcie nie jest autentyczny, a obywatele Słowacji będą nosić w swoich paszportach podrobioną słowacką kulturę ludową, czyli wyobrażenie polskiej autorki, która sama mówi, że inspirowała się jedynie wzorem z Čičman. - mówi Puškáčová.

Denník SME zwrócił się do artystki z kilkoma pytaniami.

 

Dla polskiej graficzki Agnieszki Murphy wiadomość o tym, że jej grafika najprawdopodobniej stała się częścią słowackich paszportów, była zupełnie nową informacją.

To bardzo dobrze, że słowacki rząd wykorzystał moją grafikę na słowackich paszportach. Problem polega na tym, że mam kilka tysięcy wzorów na około dziesięciu różnych bankach zdjęć. W każdym miesiącu mam sporo sprzedaży i nie jestem w stanie teraz zweryfikować, kto i skąd je zamówił - odpowiada. 

 

Jednak w chwili rozmowy z gazetą nie mogła potwierdzić, czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych lub firma produkująca paszporty rzeczywiście kupiły od niej licencję na ich wykorzystanie. 


Zaznacza, że sprzedaje swoje prace pośrednio poprzez strony internetowe banków zdjęć i dlatego nie otrzymuje informacji o tym, kto kupił które grafiki.

Ponieważ Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest organem państwowym, mam nadzieję, że wykupiło odpowiednią licencję - podsumowuje.

 

Kiedy minister spraw wewnętrznych Matúš Šutaj Eštok zaprezentował w piątek projekt nowych paszportów, pochwalił się, że zawierają one „symbole naszej kultury ludowej i narodowej”.

Każdy Słowak może z dumą otworzyć swój paszport w dowolnym miejscu na Słowacji i pokazać tak małym szczegółem, że nosi Słowację blisko serca - powiedział Šutaj Eštok

 

Słowa ministra i paszport skomentowała folklorystka Zuzana Tajek Piešová:

 

Uważam, że ta konkretna praca [paszport - przyp. Słowacystka] jest dyletancką „plwociną” urzędnika, a dla osoby oceniającej, nawet jeśli nie jest artystą ani grafikiem, była z pewnością oszałamiająca.

 

Co ciekawe, ani minister, ani Hrachala nie wspomnieli jednak, że pozyskali grafiki z Čicman z banku zdjęć od zagranicznego autora. W Centralnym Rejestrze Umów nie ma zapisu, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych kupiło licencję od Agnieszki Murphy lub jej firmy Redkoala.

 

Folklor nasz ukochany?

 

Gdyby tego nie było mało, to wspomniany profil zwrócił jeszcze uwagę na stronę w paszporcie, na której ministerstwo umieściło tradycyjne wzory z Čicman nad zamkiem Devín. 

 

Mamy Devín, widok na austriacką stronę, plus čičmańskie „baranie rogi”, które z Bratysławą nie mają nic wspólnego. 

 

Tak zwany ludowy wzór z Čičman został już wielokrotnie wykorzystany np. na słowackich koszulkach hokejowych lub na wzorach tapicerowanych siedzeń w nowych słowackich wagonach. 



Ale żeby to się zatrzymało na tym etapie. Nie. Na Słowacji można znaleźć wiele produktów, w tym regionalnych, które mają na sobie elementy z Čičman, mimo iż z tym regionem nie mają zupełnie nic wspólnego. Świetnym przykładem są tu lody Šarišan, czyli lody z regionu Szarysza, który znajduje się na wschodzie Słowacji, lody te ozdobione są wzorami ze wsi Čičmany znajdującej się na zachodzie kraju.


 

Tajek Piešová otwarcie mówi, że tanie kompozycje stworzone z ozdób z Čičman (lub ich imitacji) zalewają stragany, targowiska i różne sklepy z pamiątkami.

Innym często spotykanym wzorem na Słowacji jest... wycinanka łowicka. Ostatnio w Liptowskim Mikulaszu wstąpiłam do sklepu z pamiątkami i oczy przecierałam ze zdumienia, gdy połowa sklepu była wypełniona tym wzorem. Żeby było śmieszniej, rzeczy z tym wzorem często w internecie można spotkać z opisem #praveslovenske, czyli prawdziwie słowackie.

 

W tej sztucznej miłości do tradycji i folkloru przodują także politycy. Niemal wszyscy politycy koalicji mówią o patriotyzmie i pojawiają się publicznie w strojach ludowych. Albo raczej w czymś, co według nich jest strojem ludowym.

 

Ostatnio sporą dawkę krytyki od prawdziwych folklorystów zebrała ministra kultury Martina Šimkovičová, która na największym słowackim festiwalu muzyki ludowej Východná pojawiła się w czymś, co bardziej przypominało „składaka” niż tradycyjny strój ludowy. Fartuch pochodzi lub był inspirowany fartuchami ze wsi Lamač, Devínska Nová Ves, Dúbravka lub Zohor, Lab i okolicami. Strój był prawdopodobnie z Kopanic i pochodził z Myjavy. Do tego założyła wywodzące się z Katalonii espadryle na koturnie. To, że ministra miała rozpuszczone włosy, zamiast czepca, jak przystało na kobietę zamężną, już jest najmniejszym problemem.


 

Politycy występują w strojach ludowych nie tylko w trakcie kampanii wyborczej. Ekspertka ds. marketingu Simona Bubánová mówi, że kostiumy i folklor zawsze były przedmiotem politycznych i ideologicznych nadużyć. 

W dzisiejszych czasach walka o wyborców w sensie - zrobię i powiem wszystko, aby zadowolić ludzi - jest czymś powszechnym. Nie ma znaczenia, czy kłamię, czy wykorzystuję sytuację, liczy się tylko to, że zdobywam punkty polityczne - ocenia.


Nie ma chleba, są igrzyska?

 

To wszystko byłoby nawet śmieszne, gdyby jednak nie to, że obecnie sytuacja na Słowacji staje się coraz bardziej trudna. 

 

Lata zaniedbań w służbie zdrowia doprowadziły do tego, że brakuje lekarzy, szpitale się dosłownie sypią, a pacjenci mają coraz większe problemy, by dostać się do lekarza i uzyskać pomoc. 

 

Ostatnie tygodnie były pod znakiem tysięcy maili z alarmami bombowymi, które paraliżowały działalność szkół i instytucji publicznych, co obnażyło coraz większe braki w policji. 

 

Do tego zapowiedź podniesienia VAT-u z 20 na 23% na większość produktów i usług, której nie przykryje obniżenie VAT-u na wybrane produkty spożywcze. Od nowego roku ma podrożeć także gaz, ponieważ rząd przestanie dopłacać do rachunków. A przy tym pensje na Słowacji są najniższymi w Europie. Przy porównaniu średniego rocznego wynagrodzenia z tzw. siłą nabywczą Słowacja znajduje się na samym końcu wśród krajów UE.

 

Do tego niekompetentny rząd, w którym ministra kultury nie potrafi odróżnić dziesięciu przykazań od przysłowia, a ministra zdrowia cytuje Drakulę w ramach podziękowania dla honorowych dawców krwi.


Rząd, zamiast zająć się prawdziwymi problemami, które trapią Słowaków, postanowił wydać pieniądze na nowe paszporty. Więc teraz Słowacy będą borykać się z tymi samymi (a nawet większymi) problemami, ale za to będą mogli być dumni... z grafiki autorstwa polskiej artystki, która jest inspirowana ich folklorem.

 

Beztroska i niekompetencja — skrytykował poprzednie rządy minister Šutaj Eštok, mówiąc, że nikt wcześniej nie zajął się kwestią sprawnego drukowania paszportów. I wydaje mi się, że pierwszy raz się zgodzę z ministrem, faktycznie ta fuszerka, to jedna wielka beztroska i niekompetencja jego resortu.


Mam nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś nowego!

 

 

Jeśli spodobał Ci się mój wpis, to będzie mi miło, jeśli:

✦ zostawisz tu swój komentarz

✦ polajkujesz mój fanpage

✦ udostępnisz ten wpis swoim znajomym

Brak komentarzy: