Od 1 kwietnia na Słowacji zacznie obowiązywać nowy podatek. I choć teoretycznie będą nim objęte tylko wybrane podmioty, to w praktyce dotknie on wszystkich.
Podatek od transakcji finansowych, czyli transakčná daň, to podatek, który został wymyślony w ramach pakietu zmniejszającego dziurę budżetową. Słowacja ma drugi co do wielkości deficyt budżetowy w strefie
euro, mimo że czeka ją największa konsolidacja finansów publicznych,
która obniży poziom długu publicznego oraz kosztów jego obsługi. Konsolidacja finansów publicznych przewiduje
m.in. podniesienie stawki VAT, co zmusi zwykłych Słowaków do zaciśnięcia
pasa. Oczywiście nie tyczy się to rządu, który w dalszym ciągu szasta publicznymi
pieniędzmi na lewo i prawo: kolejni ministrowie i posłowie wybierają się
w delegację do Moskwy, ministra kultury zamawia nową aranżację hymnu
państwowego, a minister spraw wewnętrznych prezentuje nowy design słowackiego paszportu a posłowie, ministrowie oraz premier i prezydent robią sobie drugą podwyżkę wynagrodzenia w ciągu półtora roku.
Podatek od transakcji finansowych na Słowacji
Podatek od transakcji finansowych to nowy podatek, który będzie obowiązywał w Republice Słowackiej od 1 kwietnia 2025 roku. Jednak jak każde dzieło obecnego rządu to przepis, który został sklecony na kolanie i w pośpiechu. W efekcie jeszcze zanim zaczął obowiązywać miał już kilka zmian, a ludzie zamiast odpowiedzi mają coraz więcej pytań.
Jestem wściekły z powodu tego, jak chaotycznie uchwalono głupi podatek od transakcji - bez odpowiedniego wyjaśnienia, przeliczenia szacowanych przychodów lub wskazówek. Na niecały miesiąc przed jego wprowadzeniem wciąż nie wiemy dokładnie, jak będzie działał.
Pod rządami tego rządu powinniśmy przyzwyczaić się do uchwalania ustaw w pośpiechu. Jest to jednak rażący przykład partactwa przy wprowadzaniu podatku, który w Europie mają tylko Węgry.
No tak, taki podatek w Europie mają tylko Węgry, więc widać, że Fico w wielu aspektach czerpie garściami od Orbána.
Zasadniczo jest on nakładany na płatności wychodzące firm tj. płatności, które płaci firma (sp. z o.o. lub osoby prowadzące działalność) i które są związane z jej działalnością. Będzie on zatem miał zastosowanie do przelewów bankowych, takich jak płatności faktur, wypłaty wynagrodzeń netto, spłaty pożyczek i leasingu, wypłaty gotówki i korzystanie z kart kredytowych. Mówiąc prościej, gdy dokonasz przelewu z konta firmowego, oprócz samej kwoty zapłacisz podatek od transakcji na rzecz państwa.
Płacić go będą podmioty gospodarcze. To znaczy, w szczególności spółki z ograniczoną odpowiedzialnością lub inne osoby prawne (np. spółki akcyjne, holdingi wielokorporacyjne itp.), ale także przedsiębiorcy - osoby fizyczne (osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą lub wykonujące inne formy samozatrudniona).
Podatek od transakcji finansowych jest odrębnym podatkiem - a zatem ma swój własny świat i własne zasady. Nie jest powiązany z innymi podatkami - np. podatkiem dochodowym lub podatkiem VAT. Podatek od transakcji finansowych jest nakładany na płatności wychodzące, ale podatkowi transakcyjnemu nie podlegają np. transakcje płatnicze dokonywane w związku z zapłatą podatków, opłat i składek stanowiących dochód budżetu państwa.
Teoretycznie podatek ten ma być wielkim zastrzykiem do budżetu państwa. W rzeczywistości jednak efekt może być odwrotny - firmy
będą próbowały omijać płatności i przenosić swoje finanse, a nawet całe
firmy, za granicę. To pozbawi słowackie banki kapitału i zamiast tego
pomoże w rozwoju sektora bankowego w innych krajach.
Co to oznacza dla gospodarki? Podatek transakcyjny nie tylko obciąży firmy, ale także podniesie ceny końcowe dla konsumentów. Wesprze również zagranicznych konkurentów, którzy nie muszą go płacić. Jest to więc nie tylko wzrost kosztów, ale także osłabienie zdolności konkurencyjnej słowackich firm.
Stawki podatku
Stawka podatku od transakcji finansowych obowiązująca na Słowacji:- 0,4% płatności wychodzącej, maksymalnie 40 EUR za transakcję
- 0,8% kwoty wypłaty gotówki (w oddziale, bankomacie), brak górnego limitu
- 2 EUR rocznie za każdą kartę płatniczą użytą co najmniej raz w danym roku
Warto dodać, że podatek to podatek, a oprócz tego każdy bank za wypłaty, przelewy, prowadzenie konta, płatności kartą może dodatkowo pobierać swoje opłaty.
Absurd i nonsens
Zapytani o ten podatek eksperci są zgodni: podatek od transakcji finansowych jest naprawdę wielkim nonsensem. I to nie tylko dla przedsiębiorców, ale także dla zwykłych ludzi - ponieważ stara prawda mówi, że każdy podatek (plus koszty z nim związane) zostanie po prostu przeniesiony na końcowe ceny produktów czy usług.
Oczywiście rząd jest zdania, że to podatek tylko na przedsiębiorców, a nie dla zwykłych obywateli. Ale jednak zapomina się o tym, że przedsiębiorcy to też są obywatele.
Podatek ten zwiększy koszty firm i osób prowadzących działalność. Większe firmy na pewno będą się zastanawiać nad zmianą struktur, a nawet nad odejściem ze Słowacji. Jednak dla mniejszych przedsiębiorców dodatkowy podatek może zaważyć o tym, czy w ogóle prowadzić dany biznes.
Pojawiają się też głosy, że np. pracodawcy w związku z nowym podatkiem odmawiają podwyżek pracownikom. A to jeszcze jesteśmy przed wprowadzeniem tego podatku w życie.
Przyjęcie przepisów na chybcika spowodowało powstanie wielu absurdów, np:
- Płatności między bankami będą z podatkiem. Czyli przedsiębiorca, mając paypala czy revoluta do przyjmowania płatności z zagranicy, przy przelewie środków z tych kont na swoje firmowe konto zapłaci podatek.
- Klient zwróci rzecz zakupioną w sklepie internetowym, przedsiębiorca zwróci klientowi całą sumę, jednak od tego przelewu będzie musiał zapłacić podatek. Czyli mówiąc krótko, będzie w plecy nie tylko o przesyłkę, koszty pakowania, ale także o podatek.
- Przy zakupach online tylko płatność kartą nie będzie objęta podatkiem. Jeśli przedsiębiorca zdecyduje się na szybki przelew, to już od takiego przelewu podatek zapłaci.
Dotknie to każdego z nas
Tak jak zapowiadałam wcześniej podatek od transakcji, mimo iż nie jest płacony przez osoby fizyczne, w tym turystów, dotknie także ich.
Po pierwsze, podatek znajdzie swoje pośrednie lub bezpośrednie odzwierciedlenie w cenie produktu czy usługi.
Po drugie, o ile płatności kartą osób fizycznych nie są objęte tym podatkiem, to opłaty, które pobiera operator terminala, już ten podatek będą musiały uwzględniać. Czyli obrazowo mówiąc: ja płacąc w barze za Kofolę nie zapłacę podatku, ale bar będzie musiał zapłacić operatorowi terminala za transakcje + podatek od tej transakcji. W efekcie bar za każdą płatność kartą poniesie dodatkowe koszty.
Dlatego też każdy jadący na Słowację musi się przygotować i mieć przy sobie trochę gotówki (lub przypomnieć sobie jak wybierać pieniądze z bankomatu, ja już nie pamiętam, kiedy ostatni raz to robiłam), ponieważ w wielu punktach będzie się można spotkać z ograniczeniem dotyczącym płatności kartą.
Przykładem niech będzie jeden z barów w Bratysławie, gdzie wprowadzono zasadę, że kartą można płacić powyżej 5 euro.
Dlatego też każdy jadący na Słowację musi się przygotować i mieć przy sobie trochę gotówki (lub przypomnieć sobie jak wybierać pieniądze z bankomatu, ja już nie pamiętam, kiedy ostatni raz to robiłam), ponieważ w wielu punktach będzie się można spotkać z ograniczeniem dotyczącym płatności kartą.
Przykładem niech będzie jeden z barów w Bratysławie, gdzie wprowadzono zasadę, że kartą można płacić powyżej 5 euro.
W barze tym nie kryją się z tym, że zdecydowanie wolą płatności gotówką. To teraz nie powinno dziwić.
Nie powinno też dziwić to, że w wielu punktach całkowicie zostaną zlikwidowane terminale i będą możliwe jedynie płatności gotówkowe:
POZOR!Od 1 lipca 2022 na Słowacji obowiązuje zasada zaokrąglania płatności gotówkowych do najbliższych 5 eurocentów. Ma ona na celu zminimalizowanie konieczności używania monet o nominale 1 i 2 eurocentów. Więcej o tym przeczytasz tutaj:
Wielu ekspertów spodziewa się, że więcej transakcji zostanie
przeniesionych do sfery gotówkowej. Jednak należy pamiętać, że na Słowacji
obowiązują również ograniczenia w płatnościach gotówkowych. Na przykład:
zakaz płatności gotówkowych powyżej 15 000 euro lub maksymalny zakup na
paragon z kasy fiskalnej - 400 euro.
Brak komentarzy: